Przejdź do głównej zawartości

Złote Piaski inaczej

 


Z reguły Złote Piaski kojarzą się z wypoczynkiem, morską bryzą i drineczkami. Czasem też z walką o leżaki czy też wstawaniem przed świtem, żeby zaznaczyć swoją bytność w kurorcie. A jak uczynić to inaczej, niż poprzez położenie swojego ręcznika w najlepszej basenowej miejscówce? No! Tak to można wypoczywać!
Ale Złote Piaski to też park przyrodniczy. Co prawda najmniejszy w Bułgarii, ale jest. I w tym parku, poza fauną i florą znajduje się monastyr. Najsłynniejszy na całym bułgarskim wybrzeżu  i  warty zobaczenia. Choćby ze względu na to, że został wykuty w wapiennej skale i zamieszkiwali go mnisi już w XIII wieku. Stworzyli sobie całkiem fajne zaplecze do mieszkania, bo oprócz klasztoru i zakonnych cel przewidziano również jadalnię, kuchnię i pomieszczenia gospodarcze. A to wszystko na dwóch poziomach w bloku o wysokości ok. 40 metrów. Jeśli dodać do tego widok na zatokę, to nie dziwię się, że mieszkańcy tego monastyru głównie milczeli i mało się ruszali. Podobno miało to sprzyjać bliskości z Bogiem, ale w takich okolicznościach przyrody można zarówno zaniemówić, jak i trwać w bezruchu  przez długi czas.  Do dziś zdarza się, że któryś z turystów zastyga w zachwycie i trzeba go omijać. Być może to jeden z mnichów, wspominający dawne czasy. Bo podobno nawiedzają to miejsce regularnie. Doglądają ukrytych w skalnych korytarzach skarbów. Tak przynajmniej słyszałam "na mieście". 




A propos skarbów... Jedna z kaplic jest wyjątkowa. Ludzie modlą się tam w różnych intencjach, palą świeczki i wrzucają pieniądze. Tym, co mnie najbardziej zaciekawiło, był Voucher z Biedry na 25 zł!. Pozbyć się takiego skarbu... To musiało być spowodowane wyższą potrzebą!


Na terenie kompleksu można odetchnąć od tłumów i pospacerować wśród zieleni. Kręte drogi doprowadziły nas do katakumb, czyli jaskiń, zamieszkiwanych przez ludzi około V w. Można sobie popatrzeć przez kraty lub też spróbować wcisnąć się między skały. Dla każdego znajdzie się jakaś atrakcja. ;)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kontrowersyjny Ogród Niewiniątek

Kilkanaście lat temu zaczęły się masowe wyjazdy Polaków za granicę  w celach zarobkowych.  Na tej sytuacji mocno cierpiały rodziny a najbardziej dzieci, które musiały znosić rozłąkę z rodzicami. To zainspirowało artystę - Sylwestra Ambroziaka do stworzenia instalacji poświęconej Eurosierotom. Składa się ona z 22 rzeźb wykonanych z żywicy epoksydowej i można ją zobaczyć w dzielnicy Katowic - Szopienicach. Część instalacji znajduje się na terenie Browaru Mokrskich przy ul. Bednorza a część na trawniku przed nim.  Pomimo tego, iż rzeźby pojawiły się już w 2015 r, do dziś wzbudzają spore kontrowersje. Jedni widzą w nich zdeformowane dzieci, inni przybyszy z obcej galaktyki. I chyba nie ma osoby, która przeszłaby obok nich obojętnie. Mnie się podobają, ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. 😉

Sakralne ruiny w lesie

 Kiedy pewnego czerwcowego wieczoru weszliśmy do lasu nieopodal Lwówka Śląskiego, nie spodziewałam się, że znajdziemy tam kawał historii. A trzeba powiedzieć, że dojście do łatwych nie należało, bo pozwoliliśmy się prowadzić wujkowi Google. I dziś wiem, że nie był to najlepszy pomysł, bo ten postanowił pokazać nam wszystkie okoliczne drzewa, krzewy i co tam jeszcze było. Całe szczęście teren nie był zbyt rozległy, bo moglibyśmy tam chodzić po dziś dzień...  Kiedyśmy już tracili nadzieję, oczom naszym ukazał się cmentarz. Przeszliśmy przez resztki muru i wkroczyliśmy do innego świata. W powietrzu czuć było tajemnicę. Zawsze w takich miejscach zastanawiam się nad losem ludzi, którzy znaleźli tam wieczny spoczynek. Kim byli ci, których groby później rozkopywano? Komu poświęcono płyty nagrobne, których resztki można dojrzeć spod wszechobecnego bluszczu? Słyszałam, że grzebano tam doczesne szczątki sióstr zakonnych, które posługiwały w pobliskim domu pielgrzyma.  Dom św. Szymo...

Pałac Sybilli czyli śląski Windsor

  Szczodre to niewielka miejscowość niedaleko Wrocławia. Zajrzeliśmy tam na początku roku, bo znalazłam gdzieś informacje, że jest tam stary, poniemiecki cmentarz. Ło panie... cmentarz? Toż pojechać tam natentychmiast trzeba! Jako, że u mnie chcieć to móc, już za chwilę byliśmy na miejscu.  Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że na terenie cmentarza był kiedyś teatr, który następnie zlikwidowano, postawiono kaplicę z przepięknym marmurowym ołtarzem a teren przyległy przeznaczono na pochówki. Pozwiedzałam nekropolię, która dosłownie tonie w zieleni, spod której wychylają się nieśmiało pojedyncze mogiły. Nad całością góruje mauzoleum, które wielokrotnie było bezczeszczone. Zapewne "poszukiwacze skarbów" uznali, że w tak okazałym grobowcu musi być pochowany ktoś ważny i bogaty, więc warto zajrzeć do środka. Bliżej drogi odnaleźć można kilka nowszych grobów, tzn powojennych na których widać ślady nieco bardziej już współczesne, czyli znicze. A przypominam, że to nie listopad. :)  Z...