O Kolorowych Jeziorkach napisano już chyba wszystko. I chyba wszyscy tam już byli.
Takie miałam wyobrażenie. Okazuje się, że wielu moich znajomych pojęcia nie ma o ich istnieniu.
Ktoś coś tam słyszał a część myślała, że wybrałam się w jakieś egzotyczne miejsce
i ściemniam, że w Polsce jestem. ;)
Jeziorka są teoretycznie cztery - żółte, purpurowe, błękitne i zielone.
To ostatnie pojawia się sezonowo i może się zdarzyć, że w ogóle go nie zobaczycie, bo postanowiło wyschnąć. Ale zawsze to pretekst do tego, żeby raz jeszcze tam pojechać. Jeśli wybierzecie się samochodem, znajdziecie kilka parkingów, gdzie można znaleźć wolne miejsce. Z reguły koszt to 10 złociszy. Jest jednak jedno miejsce, gdzie nie dość, że zaparkujecie za piątaka, to jeszcze możecie zrobić grilla. Przed parkingiem stoi pan i z politowaniem patrzy na tych, którzy zatrzymują się tam, gdzie mogą jeno samochód zostawić na inne atrakcje liczyć nie mogąc. Cudny ten człowiek jest. :)
Co do urody samych jeziorek wypowiadać się nie będę, bo słowa są tu zbędne. Wystarczy spojrzeć, żeby się zakochać. Zostawiam więc kilka zdjęć, żebyście miłością zapałać mogli.
W końcu wiosna jest, więc zakochanie jest jak najbardziej naturalne. :)
Komentarze
Prześlij komentarz