W czerwcu 1973r na wyłożonej płytami autostradzie ustanowiono rekord w nieprzerwanej jeździe najpierw na 25.000 km a następnie na 50.000km. Dystans ten przejechało kilku kierowców w cudzie polskiej motoryzacji, czyli Fiacie 125p. Sama pamiętam, jaki był to wypasiony samochód na ówczesne lata. Miał i dużo miejsca w środku i bagażnik w którym o odróżnieniu od "malucha" można było przewieźć dosyć sporo. Miał ten Duży Fiat i wygląd, który dodawał +100 do atrakcyjności.
Ale, ale... dałam się ponieść wspomnieniom, zamiast pisać o tym, czego w Polsce Ludowej dokonano. Otóż panowie Sobiesław Zasada, Jerzy Dobrzański, Ryszard Nowicki, Robert Mucha, Marek Varisella, Andrzej Aromiński oraz Andrzej Jaroszewicz (tak, tak z tych Jaroszewiczów) 😉 przejechali nieprzerwanie 25.000km że średnią prędkością 138 km/h.
Po betonowych płytach - przypominam.
Do ogólnej wiadomości podano informację, że był to samochód wzięty prosto z linii produkcyjnej, jednak dziś wiadomo, że był on przygotowany znacznie wcześniej i poddany kilku przeróbkom.
Tak, czy inaczej na mnie ten rekord robi wrażenie nawet dziś.
Myślę, że jest kilka osób, które myślą podobnie, bo w Kątach Wrocławskich postawiono pomnik, upamiętniający to wydarzenie.
I to pomnik nie byle jaki, bo wykonany z granitu i ważący 16 ton!
Jest dokładnym odwzorowaniem tego Fiata, który przyczynił się do rekordu.
Ustawiony jest trochę dupiato, bo wciśnięto go pomiędzy stację benzynową a inne budynki,
ale jest tak ładny i szczegółowo wykonany, że nie przeszkadza mi to w żaden sposób.
Komentarze
Prześlij komentarz