Przejdź do głównej zawartości

Posty

Złote Piaski inaczej

  Z reguły Złote Piaski kojarzą się z wypoczynkiem, morską bryzą i drineczkami. Czasem też z walką o leżaki czy też wstawaniem przed świtem, żeby zaznaczyć swoją bytność w kurorcie. A jak uczynić to inaczej, niż poprzez położenie swojego ręcznika w najlepszej basenowej miejscówce? No! Tak to można wypoczywać! Ale Złote Piaski to też park przyrodniczy. Co prawda najmniejszy w Bułgarii, ale jest. I w tym parku, poza fauną i florą znajduje się monastyr. Najsłynniejszy na całym bułgarskim wybrzeżu  i  warty zobaczenia. Choćby ze względu na to, że został wykuty w wapiennej skale i zamieszkiwali go mnisi już w XIII wieku. Stworzyli sobie całkiem fajne zaplecze do mieszkania, bo oprócz klasztoru i zakonnych cel przewidziano również jadalnię, kuchnię i pomieszczenia gospodarcze. A to wszystko na dwóch poziomach w bloku o wysokości ok. 40 metrów. Jeśli dodać do tego widok na zatokę, to nie dziwię się, że mieszkańcy tego monastyru głównie milczeli i mało się ruszali. Podobno miało ...
Najnowsze posty

Jak budować domy, czyli przewodnik dla deweloperów ;)

  Północna część bułgarskiego wybrzeża jest tak bogata w różnego rodzaju atrakcje, że co najmniej połowę wakacji można by spędzić tylko tam i wcale się nie znudzić. Jednym z takich miejsc jest Yailata. Nie dość, że nazwa jest fajna to i zawartość zapiera dech w piersiach. Czasem dosłownie, bo zdarzały się  tak silne porywy wiatru, że powiedzenie "czapki z głów" nabierało innego znaczenia. Do tego dzień był bardzo ciepły a słońce nie mając się gdzie schować, prażyło niemiłosiernie.   Ale, ale... widać, że jestem z Polski, bo zamiast opisywać miejsce, do którego przybyliśmy , rozpisuję się o warunkach atmosferycznych.  A miejsce jest warte odwiedzenia, bo Yailata to rezerwat archeologiczny po którym można chodzić i chodzić i chodzić. No chyba, że zrobi się za ciepło. Wtedy najlepiej znaleźć jakieś schronienie z czym może być już spory problem, bo praktycznie  cały teren znajduje się na otwartej przestrzeni.  Ale jak się dobrze rozejrzeć, to i cień się zn...

Pola naftowe, jaskinie i foki, czyli nareszcie w Bułgarii

  Wjeżdżając do Bułgarii liczyliśmy się z tym, że trzeba przejść przez kontrolę graniczną. Ale nie takiej się  spodziewaliśmy. Podszedł pan, sprawdził dokumenty i poszedł. Nikomu nic nie mówiąc. I tak siedzieliśmy w tym aucie jak dwa ciołki. Czy to już? Zastanawialiśmy się nie mając kogo zapytać, bo jak okiem sięgnąć nie było żywego ducha. No może poza kierowcami tirów, którzy stali karnie tuż przy drodze. Postanowiliśmy się ruszyć, bo co tak będziemy sami stać. Jakby co, to nas zatrzymają, nie? Ale nie zatrzymali. I tym to sposobem znaleźliśmy się w kraju, który był celem naszego wyjazdu. Jechaliśmy drogami, które przypominały  nasze wojewódzkie. I kiedy coraz rzadziej pojawiały się zabudowania, zaczęliśmy się rozglądać za jakimś miejscem na nocleg. Co rusz od głównej drogi odchodziły ścieżki prowadzące ku morzu. Przecinały one olbrzymie trawiaste pola na których gdzieś na horyzoncie majaczyły wiatraki. Zdecydowaliśmy się wjechać w jedną z takich bocznych dróg i tym same...

Wrak przy plaży

  Jadąc w stronę Bułgarii (wtedy palcem po mapie jedynie) znalazłam miejsce, które wydało mi się interesujące. To niewielka wieś Costinesti, która jest położona na rumuńskim wybrzeżu Morza Czarnego. Mieliśmy prawie po drodze, więc postanowiliśmy się tam zatrzymać na kawę. W sumie miejscowość, jak wiele innych, ale tym, co odróżnia ją od pozostałych jest  atrakcja, której próżno szukać w innych nadmorskich kurortach. I nie mam tu na myśli plaż dla naturystów, których w pobliżu jest kilka a które to przyciągają ciekawskich w swoje pobliże. Tym, co nas skusiło do odwiedzenia tego miejsca jest wrak statku.  To tutaj, płynąc do Konstancy w 1968 r. osiadła na mieliźnie  Evangelia. Jedni mówią, że przyczyną tego stanu rzeczy była gęsta mgła, która w znacznym stopniu ograniczyła widoczność. Inni wspominają o celowym wprowadzeniu frachtowca na płytkie wody, celem wyłudzenia ubezpieczenia. A miał to być gruby hajs. Jak było naprawdę? Nie wiem, choć się domyślam. ;) Evangelia p...